Zapisz sięOdwiedź nasDopasuj studia do siebie
Odwiedź nasDopasuj studia do siebie
 
Połącz się z tłumaczem języka migowegoPołącz się z tłumaczem języka migowego

Robiąc dobre sprawy, niekoniecznie pojawiamy się na zdjęciach na Facebooku czy Instagramie –  świat nie zawsze zna nasze twarze… Jednak dobre uczynki są nadal spełniane. Dzięki temu świat staje się odrobinę lepszy!

Jest takie nietypowe święto – Dzień Niewidzialnej Pracy – obchodzone 5 kwietnia. Z tej okazji chcielibyśmy pokazać Wam kilka twarzy – naszych studentów i pracowników. Jedną z ich wartości jest niesienie pomocy innym, zwłaszcza w tak trudnych czasach jak obecne.

Rusaliia

„Kiedy wybuchła wojna, chciałam, jak chyba każdy, w jakiś sposób pomóc – zrobić coś, by ludzie poczuli się lepiej. Od razu wypełniłam ankietę, proponując pomoc w szkole”, – mówi Rusaliia, studentka III roku psychologii na AEH z Kijowa.

Dziewczyna spędza czas z ukraińskimi dziećmi, które niedawno dołączyły do szkoły TEVizja, sąsiadującej z Nasza uczelnią. Pomagają im przystosować się do nowego środowiska. „Kiedy dzieci czują potrzebę odpoczynku lub zmiany atmosfery, przychodzą do naszego pokoju. Tu wspólnie się bawimy, wykonujemy różne zadania lub po prostu rozmawiamy” – wyjaśnia studentka. W innej szkole TEVizji na Ochocie Rusaliia pomaga w tłumaczeniu, ocenia potencjał dzieci i przekazuje te informacje nauczycielom.

„Dzieci są naszą przyszłością. Chcę dać im przynajmniej małe poczucie bezpieczeństwa i opieki… Kiedy rozmawiam z nimi, oczywiście nie da się uniknąć aktualnego tematu wojny. To, co mówią, a co ważniejsze, jak to robią, jest przytłaczające. Jedna z uczennic bardzo bała się dźwięku syren, i kiedy do szkoły przyjechała karetka – schowała się pod ławką… Te dzieci zbyt szybko stały się dorosłe” – opowiada Rusaliia.

„Kiedy zdaję sobie sprawę, że moja pomoc jest naprawdę potrzebna, chcę robić jeszcze więcej, aby dobro wreszcie uratowało świat…” – szczerze mówi nasza studentka.

Yelyzaveta

Kolejną dziewczyną, z której jesteśmy dumni, jest Yelyzaveta. Ona też jest z Kijowa, studentka I roku Politologii, która również nie mogła trzymać się z daleka obecnej sytuacji.

Lisa

„Nie ma znaczenia, w czym i jak pomagać. Masz ręce i nogi – nie powinieneś siedzieć i narzekać na to, jak źle komuś się żyje. Powinieneś wstać z kanapy i zacząć pomagać! Wydaje się, że jeśli jesteś sam, nie będziesz w stanie zrobić nic ważnego. Jednak dla kogoś twoja pomoc, może stać się najcenniejszą rzeczą, jaką w tej chwili ma” – dzieli się swoimi przemyśleniami Lisa.

Na uniwersytecie pomaga w zbiórce pomocy – odbiera i pakuje rzeczy, a w Wolskim Centrum Kultury, z którym współpracuje nasza uczelnia, występuje jako tłumaczka na zajęciach jogi. Poza uczelnią udziela pomocy dzieciom i młodzieży w nauce języka angielskiego.

„To bardzo miłe uczucie móc komuś pomóc. Chciałabym więcej  angażować się w działania na rzecz ludzi, więc może w przyszłości wolontariat zajmie dużą część mojego życia. Czuję, że budząc dobroć i charytatywność, można ocalić świat” – podsumowuje Lisa.

Viktoriia


Zarówno studentką, jak i pracownikiem naszej uczelni, jest Viktoriia. W naszych publikacjach pojawiała się już jako koordynatorka Welcome Office. Dziś Viktoriia jest mózgiem i sercem działalności wolontariackiej na uczelni.

„Od początku wojny nasza uczelnia stara się jak najwięcej pomagać zarówno uchodźcom z Ukrainy jak i tym, którzy pozostają w kraju i go bronią. Dzięki Dziekanowi studiów politologicznych, a ostatnio i studiów prawno-administracyjnych Tomaszowi Kownackiemu, uczelnia rozpoczęła współpracę z Wolskim Centrum Kultury. Tam wspólnie pracujemy nad otwarciem Polsko-Ukraińskiego Centrum Wolska, gdzie będzie udzielana pomoc psychologiczna, prawna, pomoc w adaptacji w nowym kraju itd…” – opowiada Viktoriia.

To tam realizowana jest obecnie większość projektów społecznych z udziałem Akademii. Viktoriia przypomina jeden z wyjazdów do WCK, gdzie razem z rektorem spotkali 80-letnią uchodźczyni z Ukrainy. Pani opowiedziała, jak na pieszo przeszła 30 km do granicy – w oczach słuchaczy pojawiły się łzy. “Jej już pomogli w WCK, ale wieczorem po wszystkich spotkaniach nasz rektor zadzwonił do mnie i poprosił o sprawdzenie, czy u niej wszystko w porządku”, – dodaje Victoria.

“Kiedy uczelnia wysłała pomoc humanitarną dla Ukrainy, WCK zorganizowało dużą ilość pomocy przywiezionej przez pracowników Biedronki. To niesamowite, jak wiele osób jest gotowych pomóc Ukrainie!” – zachwyca się dziewczyna. Niektórzy angażują się w konkretne projekty społeczne, ale większość – zarówno pracownicy uczelni, jak i studenci – po prostu pomaga, nie zastanawiając się, jak to nazwać. Ktoś odbiera ludzi z granicy, szuka logistyki, zakwaterowania, proponuje nocleg we własnym domu, szuka lekarzy i wielu innych rzeczy, o których nikomu nie mówi…

„Po prostu robiliśmy kanapki, gorącą herbatę i jeździliśmy na Zachodnią. Po długim dniu pracy przyjeżdżał również rektor i do zmroku pomagał nowoprzybyłym. Nadal zbieramy pomoc humanitarną, wysłano już cztery busy, ostatni pojechał na południowy wschód kraju… – opowiada Viktoriia i dodaje: wolontariuszom, którzy są ze mną od 2 i 3 lat w programie Welcome Office, oraz tym, którzy dopiero rozpoczynają pracę w programie dla uchodźców, chcę powiedzieć ważną rzecz: gdyby nie Wy, nie udałoby się nam! Jestem wam ogromnie wdzięczna! Wszyscy jesteście ludźmi z dużej litery!”

 

Przejdź do treści