Uladzimir Kireyeu
Student I roku informatyki
Uladzimir Kireyeu jest studentem pierwszego roku informatyki, który zajmuje się również anglojęzycznym stand-upem. To jego sposób na dzielenie się niepokornymi myślami z ludźmi, zamiast trzymania ich w głowie. Vova pochodzi z Białorusi, gdzie w ciągu roku samodzielnie nauczył się angielskiego na poziomie C1, rozmawiając z samym sobą i wymyślając słowa, które tak naprawdę nie istnieją. W końcu kto miałby go poprawiać?:) I co tak naprawdę istnieje, a co nie?
Cześć Vova! Najpierw o standupie.
Powiedz proszę, jak przebiegają występy? O czym żartujesz? Co najbardziej podoba się gościom?
Cześć, Alona! Staram się występować jak najczęściej, na razie 4 razy w tygodniu, jeśli chodzi o angielski. Próbowałem też występować po polsku, ale po „potężnym bombardowaniu” zdałem sobie sprawę, że powinienem zostawić moją polską komedię na rzecz Żabki 🙂
Żartuję ze wszystkiego, co mi przychodzi do głowy, ale zazwyczaj jest to imigracja i Polska, bo wzbudza to najwięcej śmiechu. Ludzie lubią słuchać obcokrajowców zmagających się z czymś, z czym nie muszą się borykać sami, na przykład z kartą pobytu.
Albo na przykład o tym, jak próbuję dodzwonić się do banku, żeby dowiedzieć się, dlaczego nie mam pieniędzy na koncie… Żartuję! W każdym razie dostaję automatyczną odpowiedź, że asystent jest dostępny tylko od poniedziałku do soboty. To niedziela, więc ok, Polska, to moja wina! Dzwonię więc w poniedziałek, licząc na pomoc. I natychmiast otrzymuję odpowiedź tym samym robotycznym głosem: „Cześć, tu Kasia, twoja wirtualna asystentka, w czym mogę pomóc?”. Ook… Mam pytanie, Kasiu, co ty do cholery robiłaś w niedzielę, sztuczna bezmózga kupo złomu? Chodziłaś do wirtualnego kościoła czy co?
Hahahha! To życie! Występujesz więc po angielsku. Ale co z codziennością? Czy również komunikujesz się po angielsku?
Po angielsku i próbuję po polsku. Ale wiesz, po angielsku obsługują Cię lepiej:)
A jak teraz wygląda Twój poziom polskiego? Mieszkasz w Polsce już ponad pół roku. Czy się poprawił?
Tak, zdecydowanie. Ukończyłem kurs językowy na naszej Akademii i teraz jest znacznie lepiej! Mieszkam w Polsce od 9 miesięcy i muszę powiedzieć, że podczas kursu, który trwał 1,5 miesiąca, nauczyłem się nieporównywalnie więcej niż przez 7 miesięcy. I bez względu na to, jak dobrze potrafiłem wtedy powiedzieć: „Dzień dobry. Czy pan mówi po Angielsku?”, nie dodawało mi to pewności siebie 🙂
Opowiedz o kursie, jak było?
Podobały mi się lekcje, a przede wszystkim to, że klasa była traktowana jako zespół, a nie grupa przypadkowych ludzi. Zamiast siedzieć z pochylonymi plecami nad niezliczoną ilością sprawdzianów, rozmawialiśmy na różne tematy w bardzo przyjemny, ale co najważniejsze sensowny sposób. Czasami wybieraliśmy się na wycieczkę na plażę nad Wisłą na grilla lub piliśmy domowy ajran, który przynosił jeden ze studentów.
Miło to słyszeć. Wróćmy do stand-upu. Co motywuje Cię do występów? Skąd wziął się pomysł i chęć na stand-up i żarty?
Powodem, dla którego robię stand-up jest to, że w końcu mogę podzielić się swoimi przemyśleniami z innymi. Nie muszę trzymać wszystkiego w głowie. Co więcej, to najlepsza społeczność ever, bo możesz rozmawiać z tymi ludźmi o czym tylko chcesz. Pomysły na moje dowcipy przychodzą mi zazwyczaj, gdy nie mogę zasnąć o 3 nad ranem, a mój mózg nie daje mi spokoju.
Jeśli ktoś chce występować w stand-upie, co powinien zrobić? Jakie są kroki?
Dopiero co zacząłem, także był bym szczęśliwy gdyby ktoś podzielił się odpowiedzią również ze mną. 🙂
W takim razie powiedz nam jak zacząłeś :)
Zacząłem, gdy miałem 16 lat. Najpierw po prostu chodziłem na show o nazwie „Stand-up na Kubie” w Białorusi. Po jakimś czasie postanowiłem sam występować i, mój Boże, przeraziłem się! Całe życie lubiłem występować publicznie, ale ten dzień był szczególnie upiorny. Trząsłem się i drżałem, ale kiedy zostałem zaproszony na scenę, rozluźniłem się i wszystko zniknęło… Omal nie umarłem, ale było zaskakująco przyjemne!
Kiedy przeprowadziłem się do Polski, nie wiedziałem, gdzie odbywają się takie występy i nie brałem udziału w stand-upie przez 7 miesięcy. Dopiero kiedy usłyszałem o ATM, młodej organizacji stand-upowej, która organizuje otwarte występy w języku angielskim w każdą niedzielę w Barze Bazaar, moja podróż potoczyła się dalej.
Czym według Ciebie różni się angielski stand-up od innych?
Żarty w języku angielskim powinny być uniwersalne, więc skupiasz się na globalnych wydarzeniach i rozwijasz swoją inteligencję i perspektywę.
Wiem, że masz poziom C1. Jak doszedłeś do niego?
Pierwszą książką, którą przeczytałem po angielsku był „Fear and Loathing in Las Vegas”. Przeczytałem ją od deski do deski i nauczyłem się każdego słowa i zwrotu. Nie byłem w stanie rozmawiać z nikim po angielsku, więc zwykle prowadziłem rozmowę w głowie… Dlatego czasami używam zwrotów, które nie istnieją, ponieważ nie było nikogo, kto mógłby mnie poprawić 🙂
Wspomniałeś wcześniej, że czytałeś książkę Huntera S. Thompsona - jest on twórcą stylu gonzo w dziennikarstwie. Ten styl jest rodzajem ekspresji artystycznej, w której autor pisze i wyraża siebie całkowicie subiektywnie - poza normami dziennikarstwa. Czy, twoim zdaniem, ten styl ma coś wspólnego ze stand-upem?
Tak, jak najbardziej. Prawda jest taka, że nikt tak naprawdę nie wie, co się dzieje, i nie ma obiektywnego sposobu obserwowania wydarzeń i wyciągania wniosków. Rolą komika w społeczeństwie jest obserwowanie i wnioskowanie na tej podstawie. Jednak w porównaniu z nową falą dziennikarstwa, nie wystarczy wyrazić siebie tak, jak to widzisz. Musisz też sprawić, by było to zabawne. Wracając do Huntera, większość jego tekstów to cynizm, nihilizm i oburzenie razem wzięte. Czytając go zbyt długo, nigdy już nie patrzysz na świat w ten sam sposób. Tak samo jest z komedią, kiedy zaczynasz żartować, nigdy nie przestajesz myśleć o rzeczach jako o zabawnych. Czasami twoje żarty są przesadzone, ale według mnie to jedyny sposób, w jaki rodzi się komedia. Granica między nihilizmem a komedią jest subtelna, a rolą komika jest balansowanie między tym.
Czy masz osobę lub osoby, które są dla Ciebie wzorem do naśladowania, które pomagają Ci zrozumieć dokąd zmierzasz?
Wiesz, chcę zbudować własny głos, ale najbardziej lubię Douga Stanhope’a i Billa Hicksa. Jeśli chodzi o Hicksa, oznacza to bycie nieustępliwym, lekkomyślnym, oburzającym i dzikim… Jeśli wątpisz w to, co mówię, spójrz na sposób, w jaki radził sobie z hecklerami, gasząc ich w najbardziej brutalny w ich życiu sposób! Poza tym żył w epoce mojego ulubionego komika, Sama Kinisona, gdzie robienie czegokolwiek szalonego na scenie było już uważane za komedię. Wydaje mi się komikiem, który łączy klasyczne żarty komediowe z grą aktorską i wykrzykiwaniem czegoś szalonego z całych sił. I to nie pozwala ci się nigdy rozproszyć!
Moim celem jest żartowanie o tym, co myślę o tym świecie. Nie da się wystrzelić z pistoletu bez nabojów, gdzie w moim przypadku strzał oznacza to, co naprawdę chcę przekazać, a naboje to moje możliwości, by uczynić to zabawnym. Muszę więc zdobyć więcej naboi!
Powodzenia! Studiujesz informatykę, prawda? Dlaczego konkretnie informatykę? Jaki jest lub będzie Twój kierunek studiów? Dlaczego?
Zajmuję się informatyką odkąd skończyłem 12 lat. To, co można stworzyć za pomocą kodu, jest po prostu niesamowite!
Jeśli chodzi o moją specjalizację, będzie to zarządzanie projektami. Jestem programistą i myślę, że najłatwiej jest uczyć się programowania online, podczas gdy zarządzania trzeba uczyć się od praktyków. W programowaniu w zasadzie nie potrzebujesz niczego poza komputerem i oprogramowaniem, na którym możesz pisać kod. Zarządzanie z kolei to praktyka obliczania dostępnych zasobów oraz pracy i współpracy z ludźmi, więc pomyślałem, że AEH będzie dobrym miejscem do zdobycia tego rodzaju praktycznego doświadczenia. Pozostała część tej odpowiedzi znajduje się w moim CV. Więc jest to miła zachęta, aby je sprawdzić
W dzisiejszych czasach trudno jest ominąć temat wojny. Czy komicy z Twojego otoczenia żartują na ten temat? Często w ten sposób łatwiej radzimy sobie ze stresem i to naprawdę działa. Ale gdzie jest granica, której nie można przekroczyć w tak trudnej sytuacji?
Komicy unikają tematu wojny na open-mickach, bo nie starcza czasu na porządną refleksję na ten temat. Nie sądzę, by żarty mogły lub powinny przynieść jakąkolwiek ulgę w temacie wojny… Powinno to raczej przyciągnąć większą uwagę, ale wtedy nie mówimy o 5-minutowych występach na otwartych mikrofonach, a bardziej o pełnych wypowiedziach, w których prawdziwe intencje polityków są ujawniane w zabawny sposób. O tym też będę mówił, gdy już będę miał więcej doświadczenia na scenie, ale na razie po prostu rozwijam swój własny głos.
***
Dziękuję Vovie za poświęcony czas, za umiejętność jednocześnie żartować i myśleć poważnie, za patrzenie na życie z różnych perspektyw!
Alona Trokhymchuk,
AEH w Warszawie
Fragmenty z występów i inicjatyw wspieranych przez Uladzimira Kireyeua
Inne historie naszych studentów
O cierpliwości i wytrwałości: nasz student drugi na Mistrzostwach Polski w sambo
Nasz zawodnik - uczestnik Paryskich Igrzysk Paraolimpijskich 2024
Dwa światy niesłyszącej siatkarki reprezentacji Polski
Sprawdź ofertę naszych kierunków
- Administracja
- Analityka i audyt zrównoważonego rozwoju
- Behawiorystyka i psychologia zwierząt
- Bezpieczeństwo wewnętrzne
- Chillout Studies
- Coaching i mentoring
- Cognitive Science
- Cyberbezpieczeństwo
- Dietetyka
- Ekonomia
- Energy Studies
- Farmacja
- Fashion Design
- Filologia angielska
- Filologia germańska
- Filologia hiszpańska
- Financial Technology (FinTech)
- Finanse i rachunkowość
- Informatyka
- Italianistyka
- Kosmetologia
- Kryminologia i kryminalistyka
- Logistyka
- Master of Business Administration (MBA) - Biznes międzynarodowy
- Media społecznościowe i marketing cyfrowy
- Nauki o rodzinie
- Nowe media i public relations
- Politologia
- Prawo
- Psychologia
- Psychoterapia
- Resocjalizacja
- Stosunki międzynarodowe
- Sztuka polityki
- Turystyka i rekreacja
- Zarządzanie